Szukaj na tym blogu

środa, 17 marca 2021

"Piętno Katriny" Agnieszka Bednarska

   Zapraszam na recenzję 

Autor: Agnieszka Bednarska

Tytuł:  Piętno Katriny

Data wydania:  marzec 2021

Liczba stron: 384

Wydawnictwo: Media Rodzina

Gatunek: Thriller/elementy paranormalne

Język oryginału: Polski

Tom serii: Powieść jednotomowa


Agnieszka Bednarska jest polską autorką, publikującą od 2012 roku. Pisze powieści różnych gatunków, od thrillerów po romanse. Obecnie mieszka wraz z rodziną w Wielkiej Brytanii.

☁ ☁ ☁

Huragan Katrina spustoszył stany Luizjana i Missisipi w sierpniu 2005 roku. Pozostawił tym samym po sobie nie tylko straty materialne. Zrujnowane domostwa czy wypłukane przez wielką wodę cmentarze to tylko niektóre ich przykłady. Zostawił także traumę w psychice ludzi, którzy go przeżyli. Do miejscowości doświadczonej huraganem przyjeżdża dziewczyna z Polski. Ucieka przed trudnymi przeżyciami, ale w Norco Valley nie czeka na nią sielanka. Podobnie jak na pewną rodzinę, która osiedla się w tajemniczym domostwie.

(Opis fabuły pochodzi ze strony wydawnictwa)

Decyzję o zrecenzowaniu tej książki podjęłam z kilku powodów. Po pierwsze, chcę spróbować czytać więcej polskich autorów, do tej pory czytałam głównie (jak nie wyłącznie) Mroza i nie jest to przykład dobrej literatury. Po drugie, książka jest oparta na faktach, co zawsze doceniam, dobrze jest przy okazji się czegoś dowiedzieć. Po trzecie, sama nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę, raczej nie wpisuje się ona w moją strefę komfortu i nie przypomina tego, co zwykle wybieram. Ale opis mnie zainteresował i postanowiłam spróbować.

Na początku trudno było mi się wciągnąć. Śledzimy dwie perspektywy - młodej dziewczyny Amy oraz rodziny, rozpoczynającej nowe życie w Norco Valley, mieście do którego kilkanaście lat temu dotarł huragan Katrina. Od pierwszych stron miałam wrażenie, że czytam jakieś przypadkowe historie, co rozdział to nowa. Kiedy w końcu doszło do spotkania głównych bohaterów, co na szczęście dzieje się dość szybko, poukładałam sobie wszystko i zaczęło to do siebie pasować, a historia stała się spójna i przejrzysta.

Ale pomijając fabułę, to co jest najważniejsze w tej książce to klimat. Autorka zrobiła coś niesamowitego. My czytelnicy, tak jak i główni bohaterowie, jesteśmy ludźmi z zewnątrz, nie przeżyliśmy tego, co mieszkańcy miasteczka. A mimo to, dzięki barwnej narracji możemy poczuć panującą tam aurę, niepokój, strach. Niepewność, jaką wzbudza silniejszy podmuch wiatru czy ciemne chmury. Dowiadujemy się jak huragan wpływa na ludzi, społeczność nie tylko fizycznie, niszcząc domy, drogi, odbierając życia, ale też jak to oddziałuje na ich psychikę. Po takich wydarzeniach ludziom towarzyszy stały lęk i udziela się on przy czytaniu tej książki.

Podoba mi się sposób wykreowania bohaterów. Każdy z nich ma swój głos, swoją indywidualność. Nie możemy od razu określić czy są pozytywni czy nie, mają swoje motywacje, niekoniecznie dobre, starają się postępować, według siebie, najlepiej jak mogą. Jest też kilka momentów, w których nie wiemy co jest prawdą, a co nie i komu powinniśmy zaufać. 

Jednak mam kilka problemów. Nie do końca rozumiem rolę historii rodziny Amy, po prostu dla mnie nijak się to ma do reszty fabuły, oprócz tego, że był to impuls do jej wyjazdu. A jeśli to jest tylko ten jeden powód to według mnie za dużo czasu poświęcone jest temu w książce. Druga sprawa to przeszłość Huberta. Może ja coś ominęłam, może nie doczytałam, ale zabrakło mi jakiegoś wyjaśnienia, jakiegokolwiek. 

Zaskoczyła mnie obecność elementów paranormalnych, po prostu się ich nie spodziewałam (pomijając fakt, że jest o tym zarówno w opisie jak i na początku książki). Ale idealnie współgrają one z fabułą, główna intryga nabiera dużo głębszego sensu. Spodziewałam się też, że sama Katrina odegra tu większą rolę. Oczywiście, jej obecność jest mocno wyczuwalna z każdej strony, jednak nie doświadczamy z nią bezpośredniego spotkania. 

★★★☆☆
Moja ocena dla tej pozycji to 3,5/5 gwiazdek. Jak dla mnie to bardzo dobra książka, z małymi wadami, ale nie ujmują one ani trochę z całej historii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz