Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 23 maja 2016

"Simon oraz inni homo sapiens" Becky Albertalli.

Zapraszam na recenzję.

Autor: Becky Albertalli
Tytuł:  Simon oraz inni homo sapiens (org. Simon vs the homo sapiens agenda)
Data wydania:  kwiecień 2015 (w Polsce 8 czerwca 2016)
Liczba stron: 300
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Gatunek: Powieść obyczajowa, YA
Język oryginału: Angielski
Tom serii: Powieść jednotomowa

Przedpremierowy egzemplarz tej książki można było znaleźć  w majowym EpikBoxie.

Autorka właśnie zapowiedziała, że pracuje nad kolejną powieścią nawiązującą do historii przedstawionej w "Simonie...". Ma ona opowiadać o Abby i jej rodzinie mieszkającej w Waszyngtonie. Wstępnie planowana jest na 2017 rok.

Na początku książki dowiadujemy się, że Simon jest ukrytym homoseksualistą, nie zwierzył się z tego nigdy żadnemu ze swojej licznej grupy przyjaciół. Przez szkolnego Tumblr. chłopak poznaje swoją bratnią duszę - Blue. Zaczynają wymieniać ze sobą maile, zbliżają się do siebie. Ale żaden z nich nie zna prawdziwej tożsamości tego drugiego. A Blue nie chce się ujawnić...

Gdy pierwszy raz usłyszałam o tej powieści, o czym jest, nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do niej. Z opisu kojarzyła mi się rodzajem książek typu "Szukając Alaski" Johna Greena i "Charlie" Stephen Chbosky'ego, a te niezbyt mi się podobają. Ale na szczęście wcale ich nie przypomina. 

Mimo swojej dosyć poważnej tematyki jest przezabawna, pisana z lekkim przymrużeniem oka. Jest to książka, którą czyta się za jednym podejściem, nawet nie zauważamy, jak mijają kolejne strony i rozdziały. Opisy akcji poprzeplatane są z mailami, które wymieniają bohaterowie, przez co lepiej możemy poznać relację między Simonem a Blue.

Pomimo tak niewielu stron, pani Albertalli znalazła miejsce, by dać każdej ze swoich postaci trochę życia, opisała ich wygląd, upodobania i przyzwyczajenia. Dzięki temu polubiłam niemalże wszystkich drugoplanowych bohaterów.

Autorka daje nam kilka podpowiedzi co do tożsamości Blue, można się jej domyślić, ale z drugiej strony nie jest aż tak oczywista i do końca nie byłam pewna swojego typu.

Książka jest urocza, naprawdę, czyta się ją z uśmiechem na twarzy, można przy niej odpocząć i oderwać się na chwilę od otaczającego nas świata.

Moja ocena dla tej pozycji to 8.5/10. Serdecznie polecam wszystkim, to bardzo lekka powieść, ale dająca do myślenia.

niedziela, 15 maja 2016

"Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas.

Zapraszam na recenzję.

Autor: Sarah J. Maas
Tytuł:  Dwór cierni i róż (org. A court of thornes and roses)
Data wydania:  maj 2015 (w Polsce kwiecień 2016)
Liczba stron: 524
Wydawnictwo: Uroboros
Gatunek: Fantastyka
Język oryginału: Angielski
Tom serii: #1

Powieść jest pierwszym tomem cyklu. Kolejna część właśnie miała swoją premierę za granicą, a kolejny tom jest zaplanowany na maj 2017 roku. Na razie nie jest znana data wydania następnych części w Polsce.

Sarah J. Maas jest znana ze swojej bestsellerowej serii "Szklany tron", której czwarty tom, "Królowa cieni", ma premierę u nas już w przyszłym miesiącu.

Książka jest interpretacją baśni o Pięknej i bestii. Siedemnastoletnia Feyra mieszka razem ze schorowanym ojcem i dwiema starszymi siostrami. Nie wiedzie im się zbyt dobrze, dlatego musi polować, aby utrzymać swoją rodzinę. Podczas jednej ze swych wypraw, gdy zapuszcza się dalej niż powinna, zabija wilka. Nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo wpłynie to na jej dalsze losy.

Jeśli czytacie mnie dłużej, to wiecie, że bardzo lubię Sarah J. Maas i styl jej pisania. Uwielbiam to uczucie towarzyszące mi przy czytaniu jej książek, nawet nie wiem bardzo jak to opisać, po prostu sprawia mi to radość, dzięki temu pisane przez nią serie czyta mi się naprawdę szybko i zawsze pozostawiają poczucie niedosytu.

Możliwe, że już o tym wspominałam, ale uwielbiam motyw Pięknej i bestii. Oglądałam większość adaptacji filmowych, znam kilka książek na ten temat. I najwięcej widzę tu nawiązań nie do tej słodkiej, disneyowskiej wersji, ale do francuskiego filmu z 2014 oraz do włoskiego serialu, który kilka tygodni temu można było oglądać na kanale TVP2.

Z początku nawet lubiłam główną bohaterkę. Wydawała mi się silna, niezależna i dosyć inteligentna. Jej pasją była sztuka, co mi się zawsze w postaciach podoba. Potem dostała do rozwiązania zagadkę, według mnie masakrycznie prostą i zastanawiała się nad rozwiązaniem chyba 1/3 książki. I nie rozumiem dlaczego autorka stara się kreować Feyrę na bystrą po czym robi coś w tym stylu. Trzeba się było wysilić i napisać trudniejszą zagadkę...

Nie mogłam doczekać się bliższego spotkania z główną męską postacią, czyli naszą bestią. I urzekł mnie niesamowicie, zarówno on, jak i jego najlepszy przyjaciel. Mogłabym się rozpisywać na temat wszystkiego, co mnie w tej dwójce chwyciło za serce, ale najlepiej jak sami się przekonacie. Sarah J. Maas ma według mnie talent do pisania postaci męskich, w których od razu się zakochujemy.

Książka ma kilka wątków, historia jest czytelnikowi dawkowana, powoli dowiadujemy się więcej o kolejnych wydarzeniach. Przez to nie jesteśmy przytłoczeni nadmiarem informacji, tylko powoli możemy wbić się w świat i w historię.

Wiem, że jest to pierwszy tom serii i mimo, że bardzo mi się podobał, to po jego skończeniu nie czułam potrzeby sięgania po kolejną część. Według mnie ta powieść była dobra, ale większość wątków jest już podomykanych i kontynuowanie tego cyklu naprawdę nie jest konieczne. Oczywiście sięgnę po następne części, z czystej ciekawości i mam nadzieję, że nie będą one pisane na siłę, dla kasy, byleby tylko się pojawiły.

Książka zawiera kilka scen nieodpowiednich dla młodszych czytelników, dlatego takich raczej odradziłabym lekturę.


Moja ocena dla tej pozycji to 8/10. Spodoba się na pewno wszystkim fanom autorki, jak i samego baśniowego motywu. Wiele się w niej dzieje i na pewno nie będziecie się przy niej nudzić.

Czytaliście?

sobota, 7 maja 2016

"Młodsza" Pamela Redmond Satran.

Zapraszam na krótką recenzję.

Autor: Pamela Redmond Satran
Tytuł:  Młodsza (org. Younger)
Data wydania:  lipiec 2005 (w Polsce marzec 2015)
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Czarna owca
Gatunek: Powieść obyczajowa
Język oryginału: Angielski
Tom serii: Powieść jednotomowa

Na podstawie książki kręcony jest serial (obecnie 2 sezony) z Sutton Foster, Hilary Duff i Nico Tortorellą w rolach głównych. Fabuła znacznie odbiega od tej przedstawionej w powieści, włączając w to imiona bohaterów i poprowadzenie głównych wątków.

Pamela Redmond Satran jest autorką około dwudziestu książek z różnych dziedzin literatury. Powyższa pozycja jest jedyną wydaną do tej pory w naszym kraju.

Czterdziestoczteroletnia Alice, rozwódka, której córka obecnie mieszka w Afryce, po długoletniej przerwie od pracy próbuje znaleźć zatrudnienie. Jednak brak jej doświadczenia zawodowego i nikt nie chce przyjąć osoby w jej wieku. Dzięki pomocy przyjaciółki, Maggie, wiedząc że nie ma nic do stracenia, poddaje się metamorfozie, dzięki której znów wygląda na dwudziestoparolatkę. Tak dostaje posadę i rozpoczyna życie na nowo.

Tym razem zacznę od najsłabszego punktu tej książki, którym jest styl, jakim została napisana. Nie ukrywam, że czyta się ją bardzo szybko, ale wszystko to jest bardzo chaotyczne. Bohaterowie odpowiadają na nigdy niezadane pytania, akcja niespodziewania przeskakuje z miejsca na miejsce i czasami miałam wrażenie, że brakuje niektórych fragmentów.

Pomysł na tę pozycje wydaje mi się dosyć oryginalny. Nie jestem sobie w stanie przypomnieć czy czytałam lub oglądałam już coś o podobnej fabule.

Są powieści, przy których czytaniu ma się wrażenie, że autor robi wszytko, aby czytelnik znienawidził jej bohaterów. I tak jest w tym przypadku, jeśli chodzi o bohaterów drugoplanowych. Są oni irytujący, zapatrzeni w siebie, działający nam na nerwy. Co stwarza świetne tło dla Alice, która jest dojrzała, odpowiedzialna i zaradna. Na pewno nie należy do moich ulubionych postaci literackich, ale podobało mi się w niej to, że mimo że zataiła swój prawdziwy wiek nie próbuje na siłę zachowywać się jak ktoś dwukrotnie młodszy, z charakteru pozostaje tą samą osobą.

Jest to też kolejna książka, która utwierdza mnie w przekonaniu, że nie lubię otwartych zakończeń. Niby coś tam się wydarzyło, jednak nie wszystkie wątki zostały zamknięte, pozostawiając człowieka w niepewności.

Moja ocena dla tej pozycji to 5,5/10. Dla osób lubiących lekkie obyczajówki na pewno będzie to satysfakcjonująca lektura, ale nie jest to arcydzieło literatury.

Znacie, czytaliście, co o niej sądzicie?

*Posty w najbliższym czasie będą dodawane nie co trzy, a co cztery dni. W wakacje mam nadzieję powrócić do dawnej częstotliwości.